O kuchni można pisać podręcznikowo i
encyklopedycznie. Ale można też badać jej korzenie, zanurzone głęboko w
historii, pokazywać przenikanie się kulinarnych kultur, przywracać
pamięci dzieje lokalnych społeczności, w których powstawały cudowne
dzyndzałki, fafernuchy, trześniaki, faszerowane gęsi, kiszki i pierogi. I
o tym jest książka Polskie smaki.
Nie rości ona sobie prawa do bycia podręcznikiem ani tradycyjnym przewodnikiem - to emocjonalne i emocjonujące kulinarne śledztwo prowadzone poprzez wieki, meandry historii i kultury, które składały się na oblicze dawnej Rzeczpospolitej: kiedy i gdzie powstawały skarby kuchni regionalnej, jak się je wytwarzało i podawało. A także - co nie mniej ważne - gdzie można je zjeść dzisiaj.
Tą wielobarwną i wielosmakową historią regionów zachwyci się każdy, kto chce poznawać Polskę prawdziwą, leżącą poza hotelowymi szlakami.
Smakowite historie o zupach, pieczeniach, wędlinach, rybach i słodyczach okraszone są dodatkowo anegdotami, fragmentami frapujących źródeł historycznych, a także opowieściami o ludziach - takimi jak wzruszająca historia sędziwej pani Lizelotte z Ełku, która marzy, żeby jeszcze choć raz zjeść zapamiętaną z dzieciństwa zupę z brukwi.
Nie rości ona sobie prawa do bycia podręcznikiem ani tradycyjnym przewodnikiem - to emocjonalne i emocjonujące kulinarne śledztwo prowadzone poprzez wieki, meandry historii i kultury, które składały się na oblicze dawnej Rzeczpospolitej: kiedy i gdzie powstawały skarby kuchni regionalnej, jak się je wytwarzało i podawało. A także - co nie mniej ważne - gdzie można je zjeść dzisiaj.
Tą wielobarwną i wielosmakową historią regionów zachwyci się każdy, kto chce poznawać Polskę prawdziwą, leżącą poza hotelowymi szlakami.
Smakowite historie o zupach, pieczeniach, wędlinach, rybach i słodyczach okraszone są dodatkowo anegdotami, fragmentami frapujących źródeł historycznych, a także opowieściami o ludziach - takimi jak wzruszająca historia sędziwej pani Lizelotte z Ełku, która marzy, żeby jeszcze choć raz zjeść zapamiętaną z dzieciństwa zupę z brukwi.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza