Bogumił Korzyński, absolwent Uniwersytetu Medycznego w Wilnie,
rozpoczyna pracę na oddziale chorób wewnętrznych warszawskiego Szpitala
im. Dzieciątka Jezus. Jest rok 1850. Siedem lat wcześniej świat odrzuca
Horacego Wellsa i jego eter, doprowadzając nieszczęsnego wynalazcę do
szaleństwa i samobójczej śmierci. Szpital połowy XIX wieku wciąż spływa
ropą, krwią i brudem, a najlepszym chirurgiem jest ten, który potrafi w
jak najkrótszym czasie wykonać operację i nie zabić przy tym pacjenta.
W powieści prawdziwe odkrycia światowej medycyny przeplatają się z
osobistą historią rodzinną bohaterów, co pokazuje trudności, przed
jakimi stawali polscy lekarze na przełomie XIX i XX wieku: brak
państwowości, zsyłki, obowiązek nauki w języku rosyjskim, kontrole władz
w szpitalach, brak możliwości studiowania medycyny przez kobiety,
niechęć nobliwej kadry medycznej do nowinek – znieczulenia,
tracheotomii, walki z gorączką połogową, szczepień przeciwko ospie,
wykorzystywania stetoskopu czy konieczności organizacji opieki
pielęgniarskiej w szpitalach.
Bogumił pragnie zostać ginekologiem i tym samym pomóc kobietom takim jak
jego żona, która kolejny poród niemalże przypłaca życiem. Jednocześnie
doktor zmaga się z własnymi demonami i przeszłością, o której zacna
rodzina żony nie ma pojęcia…